Niezwykła lekcja patriotyzmu

Image20 września 2012 przedstawiciele naszej szkoły z klasy 1 lc – Aleksandra Niewęgłowska, Kinga Grodzicka, Anna Osipiuk i Karolina Zień  pod opieką p. Agnieszki Gątarczyk, uczestniczyli w niezwykłej wycieczce. Jej animatorem był były żołnierz Batalionów Chłopskich, kpt Józef Kościaniuk, który chcąc uczcić 110 rocznicę urodzin swego generała z okresu drugiej wojny światowej, gen. Franciszka Kamińskiego, Komendanta Głównego BCh, zorganizował wyjazd, w którym wzięli udział przedstawiciele z pięciu szkół z terenu naszego powiatu. Uroczystości odbyły się w rodzinnych stronach gen. Kamińskiego, w niewielkiej Publicznej Szkole Podstawowej w Wojciechowicach w powiecie opatowskich w województwie świętokrzyskim, która obrała go za swego patrona. Uroczystość zaszczycili przedstawiciele Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych na czele z prezesem płk inż. Henrykiem Strzeleckim.

Po złożeniu kwiatów pod tablicą upamiętniającą gen. Franciszka Kamińskiego wysłuchaliśmy części artystycznej w wykonaniu uczniów szkoły oraz przemówień gości. Pan kpt Józef Kościaniuk uczcił pamięć swego generała recytacją kilku wierszy o tematyce wojennej i refleksyjnej. Była to niezwykła lekcja patriotyzmu i szczerego oddania sprawie, ponieważ nie co dzień zdarza się, by 91-letni kombatant, nie w pełni sprawny fizycznie, podjął się tak wielkiego trudu pokonania około 400 km, by uczcić pamięć człowieka, który odegrał w jego życiu ważną rolę.
Szkołę w Wojciechowicach będziemy pamiętać nie tylko z powodu jej patrona, ale też z serdeczności z jaką nas przyjęła.Patriotycznym motywom wyjazdu towarzyszyły też czysto turystyczne i krajoznawcze. Zwiedziliśmy kościół pw. Św. Wojciecha w Wojciechowicach, którego tradycja łączy z podróżowaniem po ziemi opatowskiej tegoż męczennika. Znajduje się tu m. in. cudowny obraz Matki Boskiej Szkaplerznej.  Odwiedziliśmy Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie. O przepięknych wyrobach i o ręcznej produkcji porcelany opowiadał nam sam właściciel fabryki p. Adam Spała. Wielbiciele serialu „Ojciec Mateusz” mogli oglądać go w jednym z odcinków, gdzie zagrał sam siebie, czyli właściciela i prezesa tej fabryki.  Zajrzeliśmy też na chwilę na rynek w Sandomierzu, ale niestety, nie udało nam się spotkać jadącego na rowerze księdza. Zadowoleni i umocnieni duchem późnym wieczorem wróciliśmy do Radzynia.

mt_gallery:Niezwykła lekcja patriotyzmu 

Więcej kliknij tutaj