1 marca – Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”

ImageDzień 1 marca, na wniosek Prezydenta Bronisława Komorowskiego, w 2011 roku został ustanowiony przez Parlament świętem państwowym, poświęconym żołnierzom zbrojnego podziemia antykomunistycznego jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Projekt ustawy ustanawiający nowe święto skierował do Sejmu jeszcze w 2010 roku śp. Prezydent Lech Kaczyński.
Mianem „Żołnierzy Wyklętych” określa się żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy przeciwstawiali się wprowadzaniu władzy komunistycznej w Polsce w latach 1944-1963. Wybór daty na  1 marca jest symboliczny – 1 marca 1951 w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie stracono przywódców IV Komendy Zrzeszenia „Wolności i Niezawisłość”: Łukasza Cieplińskiego, Mieczysława Kawalca, Józefa Batorego, Adama Lazarowicza, Franciszka Błażeja, Karola Chmiela i Józefa Rzepkę.
Dla Polaków wojna nie zakończyła się 8 maja 1945 r. Po okupacji niemieckiej nastąpiła ponowna okupacja sowiecka. Od 1944 roku Polacy mieli świadomość co do planów Stalina względem Polski. Wkraczającej na ziemie polskie „wyzwolicielskiej” Armii Czerwonej towarzyszyła NKWD, na czele z gen. Iwanem Sierowem, która przeprowadzała czystki wśród polskiej partyzancki, szczególnie poakowskiej oraz  wśród działaczy Podziemnego Państwa Polskiego („proces szesnastu” w Moskwie 18–21 czerwiec 1945 r.). Aresztowani przez NKWD przeciwnicy nowej władzy ludowej, a jednocześnie przedstawiciele legalnego rządu londyńskiego i żołnierze Armii Krajowej uznanej za sojuszników koalicji antyhitlerowskiej, byli torturowani, katowani, rozstrzeliwani, skazywani w pokazowych procesach na karę śmierci, bez prawnych konsekwencji. Celem ZSRR  była jak najszybsza eliminacja  „wrogów ludu” i przejęcie władzy w Polsce, a działo się to już w trakcie porozumień jałtańsko-poczdamskich za przyzwoleniem Wielkiej Trójki. W tej sytuacji byli żołnierze oficjalnie rozwiązanej przez gen. Leopolda Okulickiego  w styczniu 1945 r. Armii Krajowej i innych formacji zbrojnych, m. in. Narodowych Sił Zbrojnych, Batalionów Chłopskich, mieli do wyboru: ujawnić się (amnestie w 1945 r. i 1947 r.) i rozpocząć życie w cywilu odbudowując Polskę Ludową (jednak tu za cenę życia UB zmuszał ich do współpracy i inwigilowania innych), wyemigrować licząc na zmianę sytuacji i powrót do demokratycznego kraju lub trwać w oporze, walczyć nadal i ukrywać się. Żołnierze oddziału AK-DSZ por. Kazimierza Kosteckiego "Kostka" (stoi trzeci od lewej), Ruda Różaniecka, pow. Lubaczów, 21 maja 1945 r. 
Ci, którzy wybrali trwanie w oporze, stworzyli tzw. konspiracyjne podziemie antykomunistyczne.  Powstały nowe formacje zbrojne, które prowadziły walkę na terenie całego kraju. Były to m. in.: Armia Krajowa Obywatelska, Armia Polska w Kraju, Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj, Konspiracyjne Wojsko Polskie, Narodowe Siły Zbrojne po 1944 roku, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, NIE, Ruch Oporu Armii Krajowej, Wolność i Niezawisłość, Wolność i Sprawiedliwość.
W latach 1944 – 1956, jak ustalili historycy, do tych formacji podziemnych należało ponad 200 tys. Polaków. Niemal połowa z nich kontynuowała walkę w powstałej we wrześniu 1945 r. ogólnopolskiej organizacji Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość (WiN). Członkowie ostatniego, IV Zarządu WiN, zostali aresztowani w 1947 r., a następnie skazani na karę śmierci. Płk Łukasz Ciepliński i jego towarzysze broni zostali zamordowani z wyroku komunistycznego sądu 1 marca 1951 r.   Ostatnim żołnierzem AK, który ukrywał się przed „ludową sprawiedliwością”  ponad 17 lat, był Józef Franczak „Lalek". Zginął w październiku 1963 r. w obławie zastawionej przez MO i SB po otrzymaniu informacji od miejscowego agenta bezpieki.    Oddział ochrony sztabu zgrupowania mjr. Józefa Kurasia "Ognia", Gorce, lato 1946 r.
Poza ogólnopolskimi strukturami w terenie istniały – szczególnie w latach 1945 – 1947 – liczne oddziały zbrojne,  kontynuujące walkę samodzielnie, w rozbiciu i rozproszeniu. Do najbardziej znanych należał oddział Józefa Kurasia „Ognia”, liczący w sumie do 700 żołnierzy, działający na terenie Podhala oraz mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, dowódca 5. Brygady Wileńskiej AK, który kontynuował walkę na terenie Białostocczyzny, a następnie Pomorza. Jego podkomendni walczyli w ramach struktur brygady jeszcze przez wiele lat, ostatni do 1952 r.  
 Pokolenie Żołnierzy Wyklętych wychodziło z więzień na ogół w 1956 r., ale ich życie w PRL nadal stanowiło dla władz zagrożenie. Inwigilowano ich do końca istnienia Polski Ludowej, czyli  do 1989 r. Zapłacili oni najwyższą cenę za swoją patriotyczną postawę, czyli walkę o wolną Polskę. Ponad 5 tys. osób sądy wojskowe skazały na kary śmierci, ponad 21 tys. zmarło i zostało zamordowanych w więzieniach. W  trakcie tysię¬cy pacyfikacji ciągnących się przez pierwsze 10 powojennych lat, zamordowano bez sądu w siedzibach UB około 20 tys., ponad 250 tys. osób skazano na kary więzienia z powodów politycznych, kilkaset tysiącom dalszych zrujnowano zdrowie i życie skazując ich na bycie obywatelami II kate¬gorii w PRL.
Kąkolewnica – Podlaski Katyń
 
Uroczysko „Baran” w Kąkolewnicy koło Radzynia Podlaskiego zwane jest przez okoliczną ludność Małym Katyniem. W lesie tym znajdują się masowe mogiły żołnierzy AK, WiN i BCh. Dotychczas nie jest znana liczba ofiar. Najostrożniejsze szacunki mówią o kilkuset ofiarach, ale padają też liczby 1300-1800.
W Kąkolewnicy od jesieni 1944 do przełomu stycznia i lutego 1945 roku stacjonowała II Armia Wojska Polskiego, a wraz z nią  Sąd Wojskowy i Informacja Wojskowa II Armii WP. Do momentu ruszenia frontu na Wiśle, reprezentanci władzy sowieckiej zajmowali się rozstrzeliwaniami prawdziwych i urojonych dezerterów oraz innych, którzy nie spodobali się nowej władzy.
NKWD dokonywała aresztowań „wrogów  ustroju demokratycznego” na podstawie Dekretu o ochronie państwa uchwalonego przez PKWN  30 października 1944 r. Dekret ten wszedł w życie z dniem ogłoszenia (3 listopada 1944 r.) ale z mocą obowiązującą od  15 sierpnia 1944 roku!!!  Wprowadził on pod karą śmierci obowiązek denuncjacji.
Polaków podejrzanych o „działalność kontrrewolucyjną” przetrzymywano w dwóch obozach NKWD. Znajdowali się w nich żołnierze AK zatrzymani w okolicy (np. 30 młodych mężczyzn aresztowanych w kościele w Trzebieszowie), żołnierzy oddziałów zza Buga, m.in. 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty, ale również członków oddziałów BCh.  Na więzienia przeznaczono część zabudowań gospodarczych, strychy, piwnice oraz wykopane ziemianki. Ustalono, że od września 1944 r. do listopada 1945 r. w Kąkolewnicy przebywało 2500-3000 więźniów. Aresztowani przetrzymywani byli w nieludzkich warunkach: w przepełnionych pomieszczeniach, ziemiankach zalanych wodą. Systematycznie ich głodzono. Przesłuchania w toku śledztwa odbywały się w języku rosyjskim. Trwały one zazwyczaj wiele godzin, prowadzone były zwykle w nocy, ze stosowaniem przymusu psychicznego i fizycznego. Bicie było na porządku dziennym.  
Z informacji Wojskowego Instytutu Historycznego wynika, że w okresie stacjonowania w Kąkolewnicy  Sąd Wojskowy II Armii skazał 144 osoby, w tym 61 na śmierć, z czego wykonano 43 wyroki śmierci. Zabitymi byli z reguły żołnierze i oficerowie AK.  Wyroki wykonywał naczelnik więzienia sierżant Bazyli Rogoziński. Egzekucji dokonywano w kąkolewnickich lasach na uroczysku zwanym „Baran”. Rozstrzeliwano tam skazanych przez sąd wojskowy, a także tych, którym nie dane było nawet stanąć przed sądem. Do dzisiaj nie wiadomo, ile ciał zamordowanych żołnierzy AK i NSZ tam spoczywa. Z zeznań mieszkańców Kąkolewnicy wynikało, że w czasie stacjonowania sztabu II Armii las był strzeżony przez uzbrojonych żołnierzy i nikt z cywilów nie mógł tam wejść. Nocami słychać było strzały z tego kierunku, po zapadnięciu zmroku jeździły tam kryte ciężarówki.
Miejsca egzekucji nie były oznaczane. Po zakopaniu zwłok osób rozstrzelanych teren ponownie wyrównywano, a następnie maskowano mchem i młodymi sadzonkami drzew. Gdy sztab opuścił Kąkolewnicę w styczniu 1945 roku, dokładnie splantowano ziemię, a na wiosnę zasadzono setki młodych drzew.  
Dnia 8 marca 1990 roku Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim wszczęła śledztwo w sprawie kąkolewnickiej zbrodni. Od 25 do 27 kwietnia przeprowadzono ekshumację w obrębie istniejącej symbolicznej mogiły. Wydobyte we wskazanym miejscu kości ludzkie były szczątkami 12 mężczyzn w wieku 20-60 lat. Na terenie o powierzchni 10 na 10 m odkryto cztery oddzielne mogiły. Zwłoki zakopane były na głębokości 50-120 cm ….  szczegóły czytaj na stronie  http://podziemiezbrojne.blox.pl/2006/03/Kakolewnica-podlaski-Katyn-czesc-1.html

Zbigniew Herbert    „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”

„… teraz Pan Cogito
wchodzi
na najwyższy chwiejny
stopień nieokreśloności
jak trudno ustalić imiona
wszystkich tych co zginęli
w walce z władzą nieludzką

dane oficjalne
pomniejszają ich liczbę
raz jeszcze bezlitośnie
dziesiątkują poległych

a ciała ich znikają
w przepastnych piwnicach
wielkich gmachów policji

świadkowie naoczni
oślepieni gazem
ogłuszeni salwami
strachem i rozpaczą
skłonni są do przesady

postronni obserwatorzy
podają cyfry wątpliwe
opatrzone haniebnym
słówkiem "około"

a przecież w tych sprawachŻołnierze I Brygady Podlaskiej NZW por. Tadeusza Narkiewicza "Ciemnego". Białostocczyzna, lato 1947
konieczna jest akuratność
nie wolno się pomylić
nawet o jednego

jesteśmy mimo wszystko
stróżami naszych braci

niewiedza o zaginionych
podważa realność świata
wtrąca w piekło pozorów
diabelską sieć dialektyki
głoszącej że nie ma różnicy
między substancją a widmem

musimy zatem wiedzieć
policzyć dokładnie
zawołać po imieniu
opatrzyć na drogę

w miseczkę z gliny
proso mak
kościany grzebień
groty strzał
pierścień wierności „

Źródła:
www.ipn.gov.pl
podziemiezbrojne.blox.pl
www.lastsoldiers.pl
www.rp.pl/artykul/629244,629245-Agonia-Rzeczypospolitej Więcej kliknij tutaj