Droga do impresjonizmu.


Szkoła pejzażu z Barbizon  którą uważa się za początek samodzielnego malarstwa pejzażowego zaczyna działać w latach 30tych XIX wieku. Działalność barbizończyków poprzedziła twórczość starszego od nich, ale bardziej „nowoczesnego” Jean Baptiste Corot’a (1796-1875). Rówieśnik romantyka Delacroix, rozpoczynał Corot malowanie od przestrzegania konwencji akademickiej czyli, zasad wypracowanych przez N. Poussina. W 1824 r. Corot przestaje malować antyczne postacie w pięknym krajobrazie i wzorem pejzażystów angielskich zaczyna tworzyc w plenerze. Maluje w okolicach Ville d’Avray, później w Burgundii, Pikardii i Normandii. Podczas pierwszej podróży do Włoch (1825-1828) ukształtował się pierwszy styl malarza tzw. „pierwszy Corot”. Ograniczając gamę kolorów do różów, fioletów, brązów i zieleni roślin  wybierając tylko zasadnicze elementy starał się z doskonałą wiernością odtworzyć światła i cienie. Dla Corota wzorem była natura i własne na nią spojrzenie.Corot nie pragną naśladować dawnych mistrzów chociaż ich podziwiał.Ten skromny artysta powiedział kiedyś „ lepiej być niczym niż echem innych malarzy”. Do bardziej znanych dzieł z tego okresu, których tematem było niebo i architektura należą :„Zamek świętego anioła”, „Koloseum”, „Wyspa i Most San Bartolomeo”. Te wczesne prace Corota , w których malarz jakby wyrzekł się siebie w obliczu krajobrazu i podporządkował twórczość pełnej receptywności, są skoncentrowane na pięknie naturalnego świata i zaliczane są do arcydzieł malarstwa.
 Podczas nastepnych podróży do Włoch Dorot zaczął syntetyzować krajobraz upraszczając linie i udoskonalając natężenie walorów.
W wilgotnym powietrzu Wenecji Corot rozpoczyna, zachwycony efektami optycznymi, okres subtelnego luminizmu zapowiadający jego drugą manierę. „Wenecja”, „Canale Grande widziany z Campo della Carita” to odległe preludium do impresjonizmu.
Od  ostatniego pobytu w Rzymie w 1843 r  do 1845 r Corot maluje swoje najbardziej harmonijne dzieła.”Tivoli”, „Ogrody willi d’Este”, „Most w Narni”. Wędruje w lecie po prowincji i gromadzi studia z natury, a w zimie na ich podstawie maluje  pejzaże. „Katedra w Chartres”, paryski „Pont au Change” czy „Pastwisko koło Saint-Lo w Fountainblau” to obrazy niewielkiego formatu, utrzymane w zieleniach, brązach i błękitach podkreślonych akcentami czerwieni.
Po 1850r Corot maluje weduty, pejzaże będące wspomnieniami z przeszłości „Wspomnienie z Włoch” „Wspomnienie z Mortefontaine”, „Wspomnienie z Marcoussis”. Krajobrazy z leciutką mgiełką i srebrzystoszarą zielenią pełne malarskiej poezji przyniosły Corotowi światowy sukces i sławę. U schyłku życia częstym motywem był podmuch wiatru ukazany w mgłach ze stłumiony matowym światłem.
Przez krótki czas Corot pracował z malarzami zamieszkującymi w okolicach Fontainebleau w wiosce Barbizon. Barbizończycy, od nazwy wioski grupa ukształtowana w latach 30tych XIXw przyjęła nazwę, uczynili z przyrody wyłączny problem swej sztuki. Zauroczeni wiejską przyrodą chcieli ją malować, ufając własnemu odczuciu , lekceważąc akademickie konwencje i hierarchie rodzajów. Kult przyrody i sielskości charakteryzował malarstwo romantyczne, ale obrazowało ono często gwałtowne stany natury: wichry, burze morskie, rozbicie statków, cmentarne  księżycowe noce. Romantycy, głównie niemieccy  w  naturze widzieli odblask Boga i nieskończoności, która się w niej przejawia.
Barbizończycy uciekali od cywilizacji miejskiej ale unikali egzaltowania się przyrodą.
Pejzaże malarzy z Barbizon to po prostu wiejska francuska przyroda, lasy, zagajniki, łąki z kępami drzew, uprawne pola, polne drogi. Małe figurki ludzkie, to nie Nimfy i Diany, lecz chłopi podczas zajęć, np. pojenia bydła lub spacerowicze.
Obrazy barbizończyków starają się oddać kształty, tony i walory otaczającej przyrody.
Wzorem Constabla, który był ich ulubionym malarzem, wynosili sztalugi w plener ale obrazy wykańczano w pracowni stosując nadal klasyczną metodę kolejności; rysunek-walor-kolor. Dlatego obrazy barbizończyków mają jeszcze tonację „muzealną”. Sprawia to też dość wąska paleta, bogata w tłuste, ciemne  soczyste zielenie a pozbawiona prawie zupełnie błękitów i ostrych żółcieni. Malarze nie szukali w przyrodzie wrażenia optycznego w pewnym momencie ani nie ma u nich egzaltacji chromatycznej tak charakterystycznej dla impresjonistów.
Theodore Rousseau (1812-1867), uważany za przywódcę barbizończyków, Charles Daubigny (1817-1878), Narcisse Diaz (1808-1876), Jules Dupre (1811-1889) tworzyli trzon grupy, do której dołączyli Constantin Troyon (1810-1863) oraz Adolphe Monticelli (1824-1886) i Eduard Lepine (1835-1892). Z barbizończykami pracował też  przez  pewien czas Jean Francois Millet (1814-1835) ale podobnie jak C. Troyonowi który zajął się animalistyką, przestał  Miletowi  wystarczać czysty pejzaż i zajął się realistycznym malarstwem figuratywnym. „Kobiety zbierające kłosy”to jedno ze słynniejszych jego dziel.
Obrazy barbizończyków wykorzystujące podobne motywy, występujące w tej samej okolicy, malowane z rzetelnością obserwacji przyrodnika są do siebie na tyle podobne, że trudno odróżnić poszczególnych autorów, a  czarno-białe reprodukcje obrazów  łatwo pomylić z fotografią krajobrazu.
Barbizończycy  za  życia nie uzyskali wielkiej sławy, a ich obrazy często odrzucało jury salonów. Póżne obrazy jednego z  barbizończyków, Charles’a Daubigny (1817-1876), który rozjaśnił i wzbogacił swoją  paletę  bliskie już były pejzażom Moneta. Protest całej grupy barbizończyków   przeciwko akademickiej  manierze i rutynie wyrażony kultem natury i dziennego światła otwierał drogę ku impresjonizmowi.
W  XIX  wieku  architektura i rzeżba zdominowane przez historyzm i eklektyzm przeżywały wyrazny  regres. Wynikało  to z   załamania się mecenatu królewskiego, magnackiego i kościelnego. Rewolucja francuska, chociaż sama nie stworzyła odrębnego prądu w sztuce to oddziałała na warunki i klimat, burząc bezpowrotnie dawny hierarchiczny porządek społeczny. Brak wielkiego mecenatu doprowadził m.in. do zaniku sztuki monumentalnej. Upada sztuka fresku i wielkich kompozycji, a na czoło sztuki wysuwa się malarstwo sztalugowe. Odbiorcą sztuki staje się nie tylko elita  ale  szerokie masy mieszczańskie i urzędnicze, a ośrodkami opiniotwórczymi dla sztuki są wystawy, salony, galerie -handlarzy specjalistów, oraz krytyka i prasa.
Hasło wolności tworzenia i indywidualizmu propagowane przez romantyków   w  konsekwencji rozpoczęło też konflikt pomiędzy poszukującymi artystami i oficjalnymi ośrodkami artystycznymi, a także pomiędzy artystami i odbiorcami.
Wielu twórców zwraca się do studiowania wprost  z  natury  i studiowania na własna rękę wybranych   dawnych   mistrzów.
Do czasów pojawienia się impresjonizmu głównymi prądami w malarstwie były: neoklasycyzm, romantyzm i programowy realizm.
Romantycy głosili kult  przyrody  ale w wybranych aspektach. Tak jak wspomniany wczesniej niedościgniony Tuner utrwalali na płótnach jej stany gwałtowne, patetyczne lub liryczno-nastrojowe.
Panteistyczny i mistyczny stosunek do natury mają obrazy niemieckiego romantyka Caspara Dawida Friedricha (1774-1840). Poszarpane skały Rugii, krzyż w górach, zrujnowany  kościół  w  zimowym pustkowiu, czy okręt uwięziony w krach lodowych to motywy mające wywołać w duszy widza uczucia nostalgii, zadumy, samotności i małości człowieka wobec przyrody. Obrazy Fridricha, pomimo pewnych braków malarskich, posiadają melancholijny, nastrojowy urok. U innych romantyków niemieckich  tchnęły mdłym sentymentalizmem.
Pejzaże były często  tłem , w którym malarze realiści J.F. Milett i G. Courbet (1819-1877) umieszczali bohaterów swoich obrazów. Obaj często malowali wprost w plenerze widoki wiejskie, nadmorskie a nawet  pejzaże zimowe. Słynne „Wnętrze lasu z sarnami” namalowane przez G. Couberta było początkiem kariery słynnego jelenia na rykowisku.
Obrazy G. Gouberta były arcydziełami, bez mglistej nastrojowości ani sztuczności emanowały materialnością, konkretnością. Posiadały bogaty, choć ciemnawy koloryt o tłustej, soczyście położonej farbie.
Paleta   Courbeta   rozjaśnia się w obrazach powstałych po 1855r (odrzucone z paryskiej wystawy obrazy, malarz zaprezentował w osobnym salonie z napisem” Realizm”).
„Dziewczęta znad brzegów Sekwany” 1857r  czy „Dziewczyna układająca kwiaty” z 1863r są pełne światła i podobnie jak jego obrazy marynistyczne powstające  w  Normandii zapowiadają  impresjonizm.
W Normandii G. Courbet malował z grupą pejzażystów, którzy w poszukiwaniu nasyconej światłem atmosfery byli śmielsi od barbizończyków.
W  Grupie  z   Honfleur, miejscowości  położonej  nad  brzegiem morza u ujścia Sekwany można wymienić Holendra Johana  Bartholda   Jongkinda , który po latach biedowania w Paryżu w 1862r osiadł w tej miejscowości i gdzie wraz z Eugenem Boudinem założyli szkołę Świętego Symeona. Nazwę  szkoły  utworzyli  od  nazwy  oberży  w  której mieszkali. W grupie malarzy z Honfleur znalazł się również Adolph Calsa (1810-1880).
Malarstwo grupy z Honfleur jest już bardzo bliskie impresjonizmowi. Jongkind nie tylko dąży do   uchwycenia  w  obrazie  ulotności  zjawisk   ale  też dokonuje zmiany techniki malowania stosując czyste barwy kładzione drobnymi, wibrującymi dotknięciami pędzla.
Malarz   Castaguary w 1863r   na  ponad dziesięć lat przed powstaniem słowa „impresjonizm” napisał  komentując obrazy Jongkinda „U Jongkinda wszystko zawiera się w impresji.”
Obrazy E. Boudina     przedstawiające   najczęściej niebo i morze i emanujące świetlistością powietrza w 1859r  Baudelaire  skomentował tak” „Zadziwiające studia, tak szybko i tak wiernie oddające to co najbardziej zmienne, najbardziej nieuchwytne w swojej formie i kolorze…”
Jest to – piętnaście lat przed oficjalnym początkiem – impresjonistyczny realizm.
mt_gallery:Obrazy 

Więcej kliknij tutaj