Z kopyta Baśki kulig rwie!

ImagePo raz pierwszy od wielu już chyba lat Królowa Śniegu uraczyła nas swoją dłuższą wizytą, co sprawiło, iż bardzo modne stały się w naszej szkole wypady na kuligi. Klasa 3 lb wybrała się do gospodarstwa Państwa Borysiuków, położonego we wsi Główne, gdzie para przesympatycznych właścicieli zapewniła jej kilkugodzinne atrakcje.

Stadina położona niemal na odludziu tonęła w padających gęsto płatkach śniegu, będących dodatkową atrakcją wycieczki. Dookoła rozpościerały się lasy utulone do snu pod snieżną
pierzynką. W tak malowniczym otoczeniu dane nam było zasmakować porywającego kłusu 18-letniej Baśki – niemal staruszki wśród koni. Najpierw miała miejsce krótka przejażdżka po wsi, a potem po leśnych i polnych ścieżkach. Doświadczenie niebagatelne dla nas – wygodnickich, przyzwyczajonych do miękkich foteli amortyzowanych aut. A to wszystko wśród wirujących gęsto płatków sniegu i porywistych powiewów wiatru, szalejącego na otwartej przestrzeni.Image ImageNic więc dziwnego, że rozpalone przez właścicieli ognisko było często "odwiedzanym" miejscem. Nad nim piekliśmy przepyszne kiełbaski i chleb – smakujące tak, jak w żadnym innym czasie i miejscu, a których żadna z nas nie zamieniłaby chyba na najwykwintniejsze danie z restauracji pięciogwiazdkowego hotelu, później zaś suszyłyśmy buty i rękawiczki przemoknięte po śniegowych szaleństwach. Cały czas można było podziwiać konie, wypuszczone na wybieg znajdujący się tuż
obok i karmić je zabranym po kryjomu ze wspólnego stołu chlebem. Przebywając na terenie stadniny miałyśmy do czynienia z ludźmi zafascynowanymi tymi zwierzętami i odczuwającymi prawdziwą satyskację z obranej drogi życiowej, co rzadko współcześnie daje się zaobserwować. Sprawiło to, że czas kuligu wypełniały beztroska, pełny relaks i zupełne odcięcie się od codziennych spraw.
Osoby poszukujące nowej pasji i chcące efektywnie wykorzystać czas odpoczynku informujemy, że w stadninie tej można wykupić w całkiem przyzwoitej cenie lekcje jazdy konnej. Ponadto – drogie Panie – jest jeszcze jedna zaleta takiego sportu – dotleniacie się , co ma wpływ także na Wasz wygląd zewnętrzny oraz ćwiczycie niezwykle rzadko używane partie mieśni.      
Uwaga! Wszystkim wybierającym się na ewentualny kulig do Państwa Borysiuków radzimy nie rzucać we Właścicielkę śnieżkami. Zabłąkana kula z wojny śnieżnej dwa razy dotarła do Niej przez przypadek (?), co skończyło się srogim odwetem…    

mt_gallery:Kulig. Foto R.Sieromska 

Więcej kliknij tutaj